piątek, 30 sierpnia 2013

Zostałam nominowana do Liebster Blog Award :)

Hej, Wczoraj zostałam nomminowana do LBA przez Darię za co serdecznie dziękuję :* Nominacja do ‘Liebstera’ jest otrzymywana, za dobrą pracę. Przyznaje się ją blogom o niższej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość rozpowszechnienia bloga. Po odebraniu owej nominacji, należy odpowiedzieć na 11 pytań od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informując je o tym), oraz zadaje im 11 pytań. Nie można nominować osoby, która Cię wybrała!



Oto pytania jakie zadała Daria i moje odpowiedzi ;)
1.Co spowodowało, że założyłaś/eś bloga? Mój chłopak i otoczenie nie jest w stanie znieść takiej paplaniny o włosach i kosmetykach,więc postanowiłam zamęczać tych którzy mają ochotę tego słuchać (czytać) :P W końcu wchodzenie na bloga jest dobrowolne,hehe :D
2.Czy spełniłaś/eś wszystkie swoje postanowienia noworoczne? Cały czas się staram,ale nie do końca się udaje :( całe szczęście że do końca roku jeszcze trochę czasu :P

3.Czy masz jakieś zwierzęta? Mam :D Dwa psy, dwie żabki akwariowe i kilkanaście rybek ;D, chciałabym mieć kota ale obwiam się że stałby się częścią łańcucha pokarmowego w tym zwierzyńcu(on rybki a psy jego :p)

4.Twoje ulubione danie? Nad tym pytaniem zastanawiałam się najbardziej :D jestem strasznym żarłokiem ale jakbym miała wybrać jedną rzecz to będzie to pizza;)

5.Gdzie pracujesz? Obecnie nie pracuję.

6.Jaka jest Twoja wada? Zawsze wszystkich bronię i tłumaczę ,nawet jak na to nie zasługują, bo wierzę że każdy jest dobry w głębi duszy i za bardzo ufam ludziom 

7.Ile czasu dziennie spędzasz w internacie czytając lub pisząc bloga? Za dużo:p

8.Twój ulubiony perfum? Chanel Chance. 

9.Czy lubisz zamawiać różne rzeczy przez internet? Generalnie wolę wszystko dotknąć wymacać tysiąc razy zanim kupię,ale czasem też kupuję przez internet :)

10.Jakie jest Twoje marzenie? Nie wiem, chyba takie przyziemne żeby mieć w przyszłości dobrą pracę, dom i spełniać się zawodowo i rodzinnie a przy okazji opływać pieniędzmi :D a tak serio to naprawdę nie wiem, teraz marzę żeby zdać egzaminy;)

11.O czym będzie kolejny post na Twoim blogu :D? O fryzurze,jak się udadzą fotki :P 

 teraz czas na pytania ode mnie ;) :
1. Gdybyś miała zrezygnować ze wszystkich kosmetyków a mogła zostawić sobie tylko jeden to co by to było?
2. W jakich sklepach najbardziej lubisz się ubierać?
3. Twoja ulubiona pora roku?
4. W wolnym dniu śpisz do południa czy jesteś rannym ptaszkiem?
5. Co daje Ci w życiu największą satysfakcję?
6.Co uważasz za swój największy sukces?
7. Jeśli Ci się coś nie udaje to walczysz do końca czy łatwo tracisz motywację?
8.Jakie posty u innych ciekawią Cię najbardziej?
9.Czego nie lubisz w blogach/blogowaniu?
10. Gdybyś mogła wybrać jakieś miejsce na ziemi gdzie spędziłabyś resztę życia to byłoby to...?;)
11. Czego się boisz?


a oto moje nominacje :):


 Buziaki:*

 Przy okazji, brałam udział w rozdaniu u Darii i wygrałam nagrodę niespodziankę, skręca mnie co to może być :D

wtorek, 27 sierpnia 2013

Jantar czyli pogromca wypadających włosów;)

Hej! Dziś mam dla Was recenzję wcierki Jantar.
Pisałam już w którymś poście, że używałam jej rok temu,teraz jednak musiałam do niej powrócić. Moje włosy wypadały garściami, stwierdziłam, że to ostatnia deska ratunku.

Od początku. 
Na stronie Farmony możemy spotkać  taki opis:
"Zawiera biologicznie czynne substancje stymulujące porost włosów, aktywny wyciąg z bursztynu, d'panthenol oraz witaminy A,E,F,H. Systematycznie stosowana poprawia metabilozm i dotlenienie cebulek włosów, regeneruje i łagodzi podrażnienia. Włosy stają się wyraźnie grubsze, lśniące i odporne na uszkodzenia. Odżywka zapobiega rozdwajaniu włosów i chroni przed szkodliwym wpływem środowiska i słońca. 100 ml "

Moja opinia:
Podczas stosowania tej wcierki wspomagałam się też od wewnątrz Calcium Pantothenicum!
Wcierkę możemy kupić w niektórych aptekach,sklepach zielarskich lub w internecie w cenie od 8 do 13 zł. Ja swoją kupiłam w aptece za ok 11 zł:) Myślę że to dobra cena za ten produkt.
Otwierając pudełko naszym oczom jawi się szklana butelka zakręcana korkiem. Na początku próbowałam jakoś używać tej wcierki mając ją w tej butelce,jednak nie starczyła mi nawet na 3 tygodnie. Teraz przelałam do butelki po Rzepie Joanny i akurat w 3 tyg się zmieściłam:) 
Zapach jest mydlany, jest przeźroczysta i w odpowiedniej ilości nie przetłuszcza włosów. Ja używałam jej na noc i lałam dość obficie gdyż itak na drugi dzień myłam włosy,czasem używałam też po myciu, przed suszeniem:) Wcierałam tylko w skórę głowy , nie dawałam jej na długość ani na końcówki.
Już po kilku dniach moje włosy przestały wypadać tak dramatycznie,pod koniec kuracji udało mi się ograniczyć wypadanie do minimum.
Jestem z niej baardzo zadowolona i wiem, że gdy znów będę miała problem z wypadaniem napewno do niej wrócę! 
Teraz używam kozieradki i efekt niewypadania się utrzymuje.
W poprzednim poście macie również zdjęcia baby hair,myślę że ich długość jest zasługą właśnie tej wcierki. 
W czasie kiedy jej używałam włosy urosły ponad 2 centymetry,normalnie rosną mi ok 1cm,więc z powodzeniem mogę powiedzieć że przyśpieszyła mi porost.
Teraz bardzo chciałabym wypróbować coś z rosyjskich kosmetyków dlatego biorę udział w rozdaniu 

Bardzo bym chciała wygrać zestaw nr 2 i przetestować oba te produkty :) 

 A Wy? Znacie Jantar? a może macie inny sprawdzony sposób na zatrzymanie wypadania i szybszy wzrost włosów(na tym zależy mi najbardziej :) ) ?
pozdrawiam Was i całuję moooocno:*:*:* 

sobota, 24 sierpnia 2013

Pourodzinowo :)

Hej, jak wiecie kilka dni temu obchodziłam swoje urodziny :) 
Dziś krótki wpis o najlepszym prezencie jaki dostałam:D Jest nim książka Ewy Chodakowskiej:) 
Jestem ostatnio mocno zafascynowana ćwiczeniami(szczególnie z Ewą) i staram się poprawić swoją kondycję.
Ćwiczę ok 4-5 razy w tygodniu, mogłabym częściej ale leniuszek trochę ze mnie;) 
Książkę mogę Wam z czystym sumieniem polecić.
Ja sama mimo ćwiczeń czuję że przydałoby się jeść "inaczej" niż dotychczas. W internecie można znaleźć diety,ale zazwyczaj jest przykładowy jadłospis i myśl człowieku sam. Dla mnie za dużo roboty, żeby samej wymyślać co by tu ugotować,a czasem jest tylko napisane co wolno albo czego nie .
W tej książce znajdziecie po pierwsze! świetne motywacyjne teksty i sformułowania :)
po drugie! 30 przepisów na każdy dzień, na każdy dzień jadłospis+ lista przekąsek iiii
30 treningów gdzie każde ćwiczenie macie DOKŁADNIE opisane.
Bardzo mi się spodobała i wiem, że jak tylko się ogarnę ze studiami i tym wszystkim to zacznę "funkcjonować" z tą książką słowo w słowo :) 
 Tymczasem...

Nie będę wam pisać jak to się robi, bo pan z filmu nie potrzebuje konkurencji :D robiłam dokładnie tak jak on i oto co mi wyszło:
mmmm... pycha! Właściwie mogłabym się żywić tylko tym ( mój chłopak w takich chwilach mówi "Uważaj bo Chodakowska patrzy" :D ) 

Więc żeby nie było takiego obżarstwa, albo chociaż pozostałości po nim to czas się ruszyć.
Plan na dziś:





 A do tego :


 :) po takim zestawie spokojnie mogę sobie pozwolić na urodzinowe szaleństwa!


Zachęcam do udziału w rozdaniach u 




Ach. Przy włosowej aktualizacji zapomnialam Wam pokazać moich baby hair :D 


 Przed wlosomaniactwem NIGDY nie miałam czegoś takiego. Teraz gdy związuję wlosy w kitkę czy koka jak na 1 zdj włosy u dołu głowy, przy szyi wyglądają tak jakbym je obcięła jakoś złośliwie.
Kocham moje babyhair <3


Pozdrawiam i całuję Was wszystkie mooocno :* :* :*

piątek, 23 sierpnia 2013

Recenzja maski w proszku Amla

Hej!
Dziś przychodzę do Was z recenzją maski co do której mam dość mieszane uczucia...
Od producenta:

Amla (Emblica officinalis) jest krzewem o pięknych zielonych kwiatach, rosnącym w Indiach .
Owoce tego drzewa mają mnóstwo zastosowań kulinarnych i kosmetycznych. Służy między innymi do naturalnej pielęgnacji włosów. 
W medycynie ajurwedyjskiej panuje pogląd, że Amla jest najlepszym ziołem odmładzającym. 
Jest znana ze swojego efektu wzmacniania włosów i stosowana w tradycyjnych kuracjach na porost i wzmocnienie ich koloru.

KORZYŚCI:

- nadaje włosom blask, wzmacnia cebulki włosów i nadaje włosom objętości
- zmniejsza przetłuszczenie skóry i włosów
- usuwa łupież, przyśpiesza wzrost
- zapobiega przedwczesnemu siwieniu i wypadaniu

Przeznaczona dla włosów o odcieniach od ciemnego blondu do czarnego.

ZASTOSOWANIE:

Maseczka na włosy:
Amlę  rozpuszczamy w ciepłej wodzie, można do niej dodać olejki eteryczne  plus zagęszczacz, 
np. miód lub żel z aloesu dzięki temu ładnie się rozprowadza i trzyma na włosach.
Nakładać na umyte, lekko wilgotne włosy, wmasować w skórę głowy (nie wcierać we włosy). 
Trzymać na głowie od kilkunastu minut do 2 godzin. Spłukać obficie wodą. Stosować raz na 1-2 tygodni.
Dobre efekty daje zmieszanie amli z pudrem Maka - eclipta alba (proporcja 1:1) włosy są jeszcze bardziej odżywione i wzmocnione.

Amla generalnie nie daje koloru, jest kondycyjna, ale jeśli doda ją się do Henny to ją może trochę przyciemnić. 
Również, jeśli pomieszamy AMLE, HENNE, INDYGO to brąz , który wyjdzie na włosach będzie brązem zimnym (bez amli ciepłym, miedzianym).
Henna i Amla są kwasowe , więc rozrabiamy je razem , jeśli chcemy, a dopiero później dodajemy Indygo (alkaliczne).
Maseczka na twarz:
Polecana dla wszystkich rodzajów skóry, przede wszystkim trądzikowej, mieszanej, wrażliwej. 
Działa antybakteryjnie i antyoksydacyjne (wysoka zawartość witaminy C).


Produkt Ayurwedy pochodzenia  naturalnego 100%.
INCI: Myrobalan D'Emblica (Emblic Myrobalan)


Moja opinia:
Maskę kupiłam w sklepie w moim mieście i dałam za nią 22zł. W internecie możecie ją kupić od 12 do 15 zł, więc nie przepłaciłam(dodajmy przesyłkę) :)
W zielonym kartoniku otrzymujemy proszek zamknięty w foliowej torebce. Nie jest to jednak problem, odcięłam górę a potem zawinęłam i zapięłam wsówką ;)
Dla mnie najgorszy był moment otwarcia tej torebki. Smród niemożliwy :D nie wiem jak komuś może się to podobać, nie będę Wam tego zapachu opisywać bo jest po prostu okropny. 
Jak ktoś ma mocny nos to przeżyje, mnie parę razy robiło się naprawdę niedobrze ;/.
Przebolałam i wsypałam do miski dwie łyżeczki tego proszku. Nie doczytałam na początku że woda z którą rozrabiamy maskę ma być gorąca i lałam zimną przez co robiły się grudki i ciężko było to w ogóle ogarnąć. 

Jeśli chodzi o skuteczność to włosy są naprawdę przyjemne w dotyku po tej masce, troszkę bardziej puszyste.
W tym miesiącu faktycznie zmniejszyło się wypadanie, ale nie wiem czy to dzięki niej. Z łupieżem nie mialam problemów, z przetłuszczaniem też nie, ale można powiedzieć że przedłuża świeżość włosów

Stosowałam ją na kilka sposobów(używałam jej raz w tygodniu )

Sposób pierwszy:
2 łyżeczki Amli + woda(już wiem że ciepła :D ) 
Jest to najsłabszy sposób, maska się kruszy i niezbyt fajnie się ją nakłada

Sposób drugi:
2łyżeczki Amli+ woda+maska lub odżywka (ja używałam Placenty gdyż mam jej cały słój ;D )
Zdecydowanie fajniejszy sposób  i nie czuć tego smrodu

Sposób trzeci:
2łyżeczki Amli+ woda+maska lub odżywka+ trochę oleju Amla dosłownie łyżka
wrażenia jak wyżej :)

i ostatni:
2łyżeczki Amli+ napar z kawy+maska lub odżywka+ olej Amla 
Liczyłam tutaj na przyciemnienie dzięki kawie,ale chyba na moje włosy to nie działa ;) Po użyciu tej mieszanki bardzo ładnie pachniały i układały się;) 
Olejek Amla i kawa w kubku już odcedzona :) 
 A tak wyglądał mój gotowy produkt :)

Podsumowując, nie widziałam żadnych spektakularnych efektów po używaniu tej maski, zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu Kapoor Kachli, włosy po niej były naprawdę puszyste i przygotowanie było łatwiejsze(nie robiły się grudki) 
Pewnie jej już nie kupię,za to czaję się na Kapoor :) 


Ach. Zapomniałam :) do każdej mieszanki dodawałam pół łyżeczki imbiru :) i nigdy nie próbowałam jej na twarz(mój nos by tego nie przeżył:( ) 
Pozdrawiam Was i całuję :*:*

czwartek, 22 sierpnia 2013

Podsumowanie miesiąca :)

Hej! Dziś mam dla Was podsumowanie miesiąca :) 
Moje włosy przez ten miesiąc urosły około 2 centymetrów, jest to dla mnie naprawdę dużo, gdyż zwykle ten przyrost nie przekracza centymetra.

Moja pielęgnacja w tym miesiącu:
Mycie: codziennie lub co drugi dzień. szampon Alterra papaya &bambus i Garnier Drożdże piwne i owoc granatu
Odżywianie: Maska Placenta, odżywka Gloria(na zmianę, przy każdym myciu)
2x w ciągu tego miesiąca nałożyłam na włosy również odżywkę w proszku Amla 
Olejowanie: Olej łopianowy z eksttraktem z papryki Green Pharmacy, Amla (raz lub dwa w tygodniu )
Wcierka: Jantar, następnie z kozieradki (codziennie)
Czesanie: Tangle Teezer
Stylizacje: suszenie włosów średnim i chłodnym nawiewem po każdym myciu, kręcenie włosów na opaskę(niedługo wpis na ten temat :) ) 
Odżywianie od wewnątrz: niezbyt regularnie herbata z pokrzywy, CP przez pół miesiąca, ostatnimi dniami tabletki z drożdżami piwnymi. 

Załączam porównanie moich włosów z tego i poprzedniego miesiąca :D Nie wiem czy widać jakąś różnicę, ale wydaje mi się że troszkę jednak ta długość się wizualnie zmieniła;) 

Jakość zdjęć jest jaka jest,niestety mój brat niezbyt poważnie podchodzi do robienia takich fotek :{ 
Obydwa zdjęcia przedstawiają włosy po myciu dzień wcześniej.

Mój plan na następny miesiąc:
regularne wcieranie kozieradki i zażywanie tabletek drożdżowych, co jeszcze-wyjdzie w praniu :) 

A teraz udam się na świętowanie moich urodzin, zaraz przyjdą goście;) 

 Pozdrawiam i całuję Was mocno!! :*:*:*

sobota, 17 sierpnia 2013

Rozmyślania...

Hej! Po dość długiej jak dla mnie przerwie wróciłam! Na początku chciałam Wam podziękować za taką aktywność pod moim poprzednim postem,to chyba jakiś rekord jak do tej pory więc naprawdę bardzo się cieszę!
W końcu zrezygnowałam z paru rzeczy i faktycznie nie brałam sudocremu(himalaya wystarczył i przydał się), nie wzięłam też balsamu i odżywki(wzięłam za to maskę :D )i wzięłam 2 lakiery do paznokci :) 
Z tytułu zapowiedzi, niedługo pojawi się podsumowanie włosowe, moje pierwsze Denko i notka o kozieradce( którą właśnie mam na głowie i twarzy:) ) 


Dzisiejsza notka o czymś zupełnie innym...

Ostatnio nie mam zbyt wiele czasu,niestety kampania wrześniowa mnie nie ominie więc uczę się pilnie(choć powinnam jeszcze pilniej), mam nadzieję że mi się uda i wszystko będzie ok... Trochę jestem przygnębiona całą tą sytuacją, nie podołałam w czerwcu z częścią egzaminów,mam nadzieję że uda mi się je pokonać we wrześniu... Przede mną ostatni rok licencjatu i bardzo chciałabym na nim być :(...
Jednak wiadomo nie da się tak ciągle uczyć i od czasu do czasu oglądam coś w TV, przeglądam internet,ale kompletnie nie miałam weny i głowy do pisania(przygnębienie)... 
Wczoraj oglądałam telewizję, przeglądając w międzyczasie internet za hasłem "jak przyspieszyć porost włosów" "jak zwiększyć ich ilość" itp, przygnębiona faktem, że mój kucyk ma zaledwie 6 cm obwodu. 
Od czasu do czasu spoglądałam w tv ale bez większego zainteresowania..  
I w pewnym momencie przykuł mnie temat włosów właśnie w TV. 

Ostatnio "rozmowy w toku" są totalnie głupim programem... te wykrywacze kłamstw i "mój facet nie chce się myć" to chyba totalnie zmyślone tematy żeby tylko coś było. Wiadomo z resztą nie od dziś że oni płacą za występ i większość jest mocno wyreżyserowana i ustawiona. 

Jednak ten program był inny i dał mi do myślenia. Temat: łysienie plackowate. 


Obejrzałam ten program z przerażeniem i tak sobie myślę... Kurczę, czy ja nie wymagam zbyt wiele?
 czy za bardzo nie wydziwiam? 
One mają naprawdę prawdziwy problem,a ja się martwię jak tu mieć trochę dłuższe włosy, kupuję mnóstwo kosmetyków i już prawie wszystko widzę przez pryzmat włosów... 
Nie będę tu zamieszczać informacji o tym co to jest łysienie plackowate bo myślę, że nie jest trudnością znaleźć sobie w necie i zobaczyć zdjęcia. 
Chciałabym Wam tylko przekazać myśl która mnie od wczoraj prześladuje.. Dziewczyny,nie popadajmy w paranoję, każda ma inne włosy i dbać o nie trzeba to jest fakt, ale nie ma co robić im złotego ołtarzyka i traktować jako priorytet bo przecież.. zawsze może być gorzej i co wtedy? każdą z nas może spotkać coś złego,choroba,wypadek... Jeśli teraz za bardzo będziecie przywiązywać uwagę do stanu swoich włosów i do doprowadzenia ich do stanu idealnego,to gdy coś się stanie wpadniecie w mega depresję a po co.. 
Cieszmy się tym co mamy, dbajmy o siebie i o to żeby wyglądać pięknie,ale wszystko z głową i w granicach rozsądku!

wtorek, 6 sierpnia 2013

Co zabieram na wakacje?

Hej,dziś wyjeżdżam na wakacje i chciałabym się z Wami podzielić tym co ze sobą zabieram na te kilka dni.  
Zauważyłam, że wiele Bloggerek robi takie notki więc i ja zrobię swoją.
Przyznam szczerze, że po zrobieniu zdjęcia wprowadziłam małe korekty bo stwierdziłam, że jest tego za dużo :D Żałuję że od zawsze nie prowadzę bloga, pewnie moja torba byłaby o wiele lżejsza:D
Od lewej :
1. Kolastyna Bodyslim termoaktywne serum wyszczuplająco-antycellulitowe - biorę bo stosuję ostatnio w miarę regularnie a chcę napisać o nim notkę:) Chociaż jeszcze się zastanowię czy w ogóle się zmieści
2.Avon Skin So Soft mineralny olejek w sprayu  z polyskującymi drobinkami złota- konieczny na wieczorne spacery, opalone ciało pięknie blyszczy się w blasku księżyca <3
3.Krem antyseptyczny Himalaya -nie ruszam się bez niego już nigdzie. Działa nawet na ugryzienia komarów, mniej boli i nie zostają ślady:)
4. VademecumWhite fresh pasta do ząbków- tylko jej używam ostatnimi czasy i podobno mam bielsze zęby więc jak mogłabym wybrać inną :) poza tym jest mała, dzięki czemu mogę wziąć więcej rzeczy 
5.Garnier krem BB -nigdy nie wiadomo kiedy się przyda :D
6.Puder CCUK odcień 12 sunhaze- najlepszy puder jaki miałam kiedykolwiek za cenę 4,70zł! 
7. Żel- peeling do mycia twarzy- nie muszę chyba tłumaczyć czemu go biorę
8.pęsetka i zwyczajne maszynki do golenia Bic bodajże(wezmę minimum dwie:) ) 
9. opaska na oczy-obowiązkowy towarzysz snu tym bardziej, że jadę pociągiem
10. Cztery Pory Roku balsam rozświetlający z drobinkami złota-właśnie zastanawiam się czy go brać... Kocham go bardzo, pięknie pachnie i nawilża skórę, ale chyba będę musiała wybrać albo olejek albo balsam bo efekt na skórze praktycznie ten sam...(co radzicie?)
11.Avon Planet spa maseczka oczyszczająca pory kwiat lotosu-zrobię sobie małe spa i wystraszę Lubego:D
12. Odżywka do włosów Gloria 
13. Eveline odżywka do paznokci 8w1 (wezmę też jakieś 3 lakiery i zmywacz:)) MUST HAVE
14. Szampon dodający objętości Alterra papaya&bambus- świetnie sprawdza się na wakacjach,dodaje objętości i utrzymuje ją przez cały dzień,mimo wiatru itp ;)
15.Radox żel pod prysznic 
16.Lirene karotenowy olejek do opalania SPF6- mama kazała -.-
17. maska kallos placenta(przełożę tyle ile mi trzeba do czegoś mniejszego oczywiście:D)
18.sudocrem- na wszelki wypadek, w końcu nad morzem nie trudno o obtarcia...
19.Pantene serum scalające końcówki-by czuły się docenione;)
20.odświeżający dezodorant do stóp z talkiem, szałwią lekarską i olejkiem miętowym- przy takiej pogodzie to konieczność...

Taaak... uzbierało się. Do tego wezmę jeszcze eyeliner, tusz do rzęs szczoteczkę do zębówi dezodorant których zapomniałam do zdjęcia.
O większości z tych rzeczy chciałabym zamieścić posty jednak obok każdego o którym jeszcze nie bylo widzicie krótką opinię i dlaczego akurat to;)
Wy też bierzecie tyle rzeczy ze sobą na wakacje?Jaki jest wasz must have na taki wyjazd?



poniedziałek, 5 sierpnia 2013

2w1 żel pod prysznic i szampon w jednym?

Hej, dziś chciałabym Wam opowiedzieć w małym skrócie o czymś co naprawdę mnie zaskoczyło :) 
Otóż... przeglądając swoje kupony z Super Pharm natrafiłam na żel pod prysznic Radox za śmieszną cenę 1,99zł :) Chyba nie muszę tłumaczyć, że jeszcze w tym samym dniu odwiedziłam SP i kupiłam ten żel :D Szczerze to nigdy nie słyszaam o tej firmie,albo w ogóle nie zwróciłam na nią uwagi...
Jakie było moje zaskoczenie kiedy dopiero w domu przeczytałam że spełnia on też funkcję szamponu do włosów. 
Oczywiście pierwsze co pomyślałam to "Nigdy nie użyję go do mycia włosów!":D
Ale już po kilku dniach kiedy zaczęłam myć włosy okazało się że wszystkie szampony jakie jeszcze miałam( przynajmniej tak mi się zdawało) wyszły . Zostałam więc z mokrymi włosami i bez szamponu....
Cóż mi pozostało, mogłam umyć włosy samą odżywką, ale były na tyle nieświeże, że obawiałam się że nie da rady, więc pozostał mi on:
 Na wizażu możemy przeczytać :
"Znana na świecie marka Radox to ekspert w starannym dobieraniu i łączeniu aktywnych naturalnych składników, który od ponad 100 lat z pasją tworzy produkty do mycia ciała. 
Oferuje szeroką gamę zapachów żeli:
- Eastern Spirit - ożywcze doznanie dla ciała i zmysłów dzięki zapachowi orientalnego kwiatu lotosu i płatków pomarańczy,

- Relax - relaksujące połączenie lawendy i lilii wodnej. Zapach lawendy odpręża i relaksuje, a lilia wodna, która jest symbolem spokoju, ukoi zmysły po długim i ciężkim dniu,
- Soothe - rozpieszczające połączenie wanilii i imbiru. Wanilia odpręża i niweluje stres, a także rozpieszcza zmysły dzięki smakowitemu i słodkiemu zapachowi, natomiast imbir poprawia krążenie i ma właściwości rozgrzewające,
- Invigorate - energetyzujące połączenie świeżej mięty i olejku cytrynowego,
- Stimulate - pobudzające połączenie czarnego pieprzu i żeń - szenia,
- Refresh - orzeźwiające połączenie eukaliptusa i olejków cytrusowych,
- Radox For Men - orzeźwiający męski zapach na dobry początek dnia.
Radox Invigorate, Refresh, For Men to produkty 2w1 - żel pod prysznic i szampon. "
Skład: 
/Eastern Spirit/ Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Sodium Chloride, Cocamidopropyl Betaine, Parfum, Sine Adipe Lac, Nelumbo Nucifera Flower Extract, Citrus Aurantium Amara Flower Extract, Citric Acid, Glzcol Distearate, Limonene, Sodium Lactate, Polzquatemium+7, Steareth+4, Hexzl Cinnamal, Linalool, Tetrasodium EDTA, Butylene Glyuol, Sodium Benzoate, CI 16035, CI 16255.
Cena:
Regularna to ok 8 zł, jednak w promocji kupujemy go za ok 4-5 zł, mi trafił się totalny hit cenowy :D

Moja opinia:
Ja zdecydowałam się naprawdę przypadkowo na wersję Invigorate- czyli olejek cytrynowy + mięta. Bardzo lubię takie nuty zapachowe, zdecydowanie w okresie wakacyjnym potrzebuję orzeźwienia, pobudzenia, taki zapach gwarantuje to w 100 %.
Jeśli chodzi o opakowanie to przede wszystkim przeźroczysta butelka która pozawala nam na dokładne zobaczenie ile jeszcze produktu nam zostało ;) Przydatne zdecydowanie, bo potem się dzieją takie rzeczy jak u mnie, że nagle nie mam szamponu :D
 Stawiana na głowie,czyli na zakrętce,to już mniej wygodne, szczególnie gdy jesteśmy na jakimś wyjeździe czy np w akademiku i mamy no nie oszukujmy się nie swoją często współdzieloną łazienkę. Nie wiem,dla mnie to troszkę mało higieniczne.
Konsystencja żelu jest...żelowa;D Nie jest on zbyt rzadki ,baaardzo dobrze się pieni i świetnie pielęgnuje nasze ciało. Skóra jest po nim przyjemnie napięta i nawilżona a do tego ładnie pachnie i podczas kąpieli i po ;).
Jeśli chodzi o funkcję szamponu, czyli to co mnie naaajbardziej zaskoczyło to sprawdził się on znakomicie, włosy były oczywiście czyste, świeże, pachnące, miękkie a do tego baardzo puszyste!
Oczywiście nie polecam stosowania go jako szampon na codzień, ale w sytuacjach kryzysowych, czy np na basenie,kiedy nie mamy dużej torby ani czasu i miejsca na dogłębną pielęgnację włosów sprawdzi się znakomicie;) 
Jedna butelka a tyle korzyści i to za niecałe 2 złote( lub ok 5 ;))

A Wy? Czy macie podobne doświadczenia z takimi produktami?

czwartek, 1 sierpnia 2013

Paletka korektorów Catrice!

Hej! Dziś po krótkiej przerwie i nieobecności na blogu chcialabym napisać o czymś czego szukałam bardzo długo. 
Jak już pewnie zauważyłyście,nie mam tendencji do kupowania drogich kosmetyków, więc pewnie nikogo nie zdziwi że idealnego korektora który poza tym że będzie dobry na wszystko będzie również niezbyt drogi zajęło mi trochę czasu. 
W końcu jednak udało się i kupiłam paletkę korektorów,różne kolory na różne problemy! 
Mianowicie mam na myśli Paletkę Catrice Alround Concealer

Właściwie nie mam do niej zastrzeżeń, spełniła moje wszystkie wymagania, a kosztowała ok 15 zł :) 
Zielony kolor bardzo fajnie kryje różnego rodzaju czerwone krostki czy pryszcze, różowy maskuje szare cienie pod oczami( czy ogólnie zmęczenie), a trzy pozostałe odcienie stosuję uzupełniająco tam gdzie są akurat potrzebne i zawsze się sprawdzają. Najczęściej ze względu na porę roku i kolor mojej skóry używam najciemniejszego i  używam go na zielony coby go zakryć ;) 
Korektory te nie zostawiają tłustych plam,mają kremową lekką konsystencję, nie zapychają porów i maskują naprawdę na bardzo długo ;) 

Generalnie nic dodać nic ująć POLECAM :) 

 Ps. Biorę udział w pierwszym rozdaniu u Darii do czego również i zachęcam inne osóbki :) http://daruniunia.blogspot.com/2013/07/rozdanie.html