czwartek, 27 czerwca 2013

Schwarzkopf Taft/ Got2b Volume powder czyli- jak poradziłam sobie z oklapniętymi włosami;)!

Miało być o pielęgnacji włosów, ale nie mogłam się powstrzymać aby nie dodać czegoś o stylizacji.
Dziś na tapecie Taft volume powder.
 Dokładnie to samo kryje się pod nazwą Got2b dlatego w tytule przełamane.

 Od producenta:
Natychmiast nadaje widoczną i długotrwałą objętość. Nie skleja włosów i zapewnia pełną kontrolę Twojej stylizacji. 
Sposób użycia:
Nasyp niewielką ilość na dłoń, rozetrzyj na dłoniach i nakładaj na suche włosy u nasady. Tak lekki i tak trwały! Lekka formuła wystarcza na 50 aplikacji.
Wskazówka: Aby nadać fryzurze wyjątkową objętość  aplikuj puder bezpośrednio na suche włosy
Skład:Aqua, Silica Silylate, Sodium Benzoate, Citric Acid, Octylacrylamide/Acrylates/Butylaminoethyl Methacrylate Copolymer.

Moja opinia:
Od razu jak zobaczyłam gazetkę SuperPharmu wsiadłam w samochód i niewiele myśląc pojechałam kupić ten puder w promocyjnej cenie za 13.99 z 18.99. Po przeczytanych i obejrzanych już kilku recenzjach spodziewałam się że moje włosy będą szorstkie, nieprzyjemne i oblepione,ale z objętością.
Oczywiście musząc się uczyć na jutrzejszy egzamin jak tylko weszłam do domu rozpuściłam włosy i przeszłam do działania. 
Włosy myłam wczoraj więc dziś po całym dniu, ponad godzinnej wyprawie rowerowej i 40 minutach ćwiczenia z Ewą Chodakowską były lekko przetłuszczone. Podjęłam jednak ryzyko zmarnowania super proszku i użycia go na zmęczone włosy. Nasypałam odrobinę na rękę, roztarłam i... zniknął! Ale tak podobno ma być, zaczęłam głaskać włosy a one OD RAZU nabrały objętości. Zrobiłam najbardziej ukazującą spłaszczenie fryzurę,czyli z przedziałkiem na środku i.. naprawdę nie są płaskie! Są fajnie uniesione,ale nie sztucznie. Nienasycona eksperymentem skorzystałam ze wskazówki producenta i nasypałam trochę na włosy i tu.. rozczarowanie. Tam gdzie się go sypnie tam on zostaje i mega ciężko go rozetrzeć po większej powierzchni,ale naprawdę uwierzcie nie ma potrzeby sypać go dodatkowo na włosy gdyż pierwsza porcja w zupełności wystarcza.Włosy są nadal przyjemne w dotyku, błyszczące i śliskie.
Myślę, że osoby które mają cienkie włosy pozbawione objętości lub oporne na wszelkie inne zabiegi nadające tę objętość będą zadowolone z tego produktu tak,jak ja :) 


Chrzest bojowy będzie w sobotę na koncercie Stinga,zobaczymy,czy równie dobrze sprawdza się na dworze. Jedyne czego się obawiam to że wiatr doda własnej stylizacji a proszek ją utrwali.
A Wy? Czy macie może w swojej kolekcji taką perełkę? A może macie inne równie skuteczne sposoby na dodanie objętości?

wtorek, 25 czerwca 2013

Od czego zacząć....

"Cześć, jestem Marta i jestem włosomaniaczką od roku ". Właściwie tak mogłabym zacząć. Już od roku świadomie dbam o swoje włosy z różnym skutkiem i w końcu postanowiłam założyć własnego bloga ;) A właściwie zacząć go pisać, bo być to on już jest od jakiegoś czasu :). Moja mania włosowa zaczęła się od tego, że chciałam zapuścić włosy. Dziś mam chyba tej samej długości co rok temu,bo moje włosy nie chcą rosnąć w ogóle. Obcinałam je dwa razy,i dopiero po tym drugim wyglądają jakbym chciała. Pierwsze obcięcie to była jakaś masakra, fryzjerka wyszarpała mi słabe i łamliwe końcówki degażówkami i wyglądały jeszcze gorzej niż przed obcięciem. No ale przecież nie będę obcinać więcej bo zapuszczam... i tak musiałam niedawno obciąć ponad 5 centymetrów żeby jako tako wyglądały..
Na samym początku, po przeczytaniu wszystkiego w internecie na temat zapuszczania włosów nabyłam wcierkę Jantar, olejek Khadi, szampon BD i oczywiście Calcium Pantothenicum. O każdym z nich postaram się napisać swoją własną recenzję, bo mimo że wszystkie są podobne to wiem, że sama jak zaczynałam to szukałam więcej i więcej i może jeszcze jedna. Wcześniej moja pielęgnacja to był sam szampon oczywiście suszarka i prostownica. Szamponów teraz używam różnych, z początku wyrzekałam się SLS ale po paru próbach stwierdziłam, że moje włosy nic do niego nie mają. Za to zaczęłam używać odżywek i masek, z początku wyłącznie owianych sławą L'biotica Biovax. Przestałam też używać prostownicy,ale z suszarki raczej nie zrezygnuję. Bez bicia tez przyznaję, że czasem suszę tym najcieplejszym nawiewem-cóż brak czasu..Jeśli chodzi o czesanie to właściwie mogłabym tego nie robić bo mam tak sypkie włosy że nawet na wakacje zapomniałam szczotki i przez 2 tyg moje włosy się z żadną nie widziały,ale przeżyły.
Teraz jestem już szczęśliwą posiadaczką TT i jesteśmy nierozłączne <3.
Największym moim problemem są nadal kruche końcówki, wypadające włosy i niezbyt chcące rosnąć. Ostatnio uciążliwe zrobiły się też baby hair które są już na tyle długie że wystają mi z każdej strony i wyglądam jakby potraktował mnie jakiś złośliwy fryzjer swoimi nożyczkami i powycinał gdzieniegdzie a z drugiej strony na tyle krótkie że nie wszystkie załapują się na kucyk ;)
 Mam nadzieję że chętnie będziecie zaglądać na mojego bloga na którym już niedługo
pojawią się recenzje kolejno produktów które przetestowałam na sobie a jest ich-uwierzcie mi- baaardzo dużo!
Pozdrawiam i całuję wszystkie włosowe maniaczki :*