sobota, 17 sierpnia 2013

Rozmyślania...

Hej! Po dość długiej jak dla mnie przerwie wróciłam! Na początku chciałam Wam podziękować za taką aktywność pod moim poprzednim postem,to chyba jakiś rekord jak do tej pory więc naprawdę bardzo się cieszę!
W końcu zrezygnowałam z paru rzeczy i faktycznie nie brałam sudocremu(himalaya wystarczył i przydał się), nie wzięłam też balsamu i odżywki(wzięłam za to maskę :D )i wzięłam 2 lakiery do paznokci :) 
Z tytułu zapowiedzi, niedługo pojawi się podsumowanie włosowe, moje pierwsze Denko i notka o kozieradce( którą właśnie mam na głowie i twarzy:) ) 


Dzisiejsza notka o czymś zupełnie innym...

Ostatnio nie mam zbyt wiele czasu,niestety kampania wrześniowa mnie nie ominie więc uczę się pilnie(choć powinnam jeszcze pilniej), mam nadzieję że mi się uda i wszystko będzie ok... Trochę jestem przygnębiona całą tą sytuacją, nie podołałam w czerwcu z częścią egzaminów,mam nadzieję że uda mi się je pokonać we wrześniu... Przede mną ostatni rok licencjatu i bardzo chciałabym na nim być :(...
Jednak wiadomo nie da się tak ciągle uczyć i od czasu do czasu oglądam coś w TV, przeglądam internet,ale kompletnie nie miałam weny i głowy do pisania(przygnębienie)... 
Wczoraj oglądałam telewizję, przeglądając w międzyczasie internet za hasłem "jak przyspieszyć porost włosów" "jak zwiększyć ich ilość" itp, przygnębiona faktem, że mój kucyk ma zaledwie 6 cm obwodu. 
Od czasu do czasu spoglądałam w tv ale bez większego zainteresowania..  
I w pewnym momencie przykuł mnie temat włosów właśnie w TV. 

Ostatnio "rozmowy w toku" są totalnie głupim programem... te wykrywacze kłamstw i "mój facet nie chce się myć" to chyba totalnie zmyślone tematy żeby tylko coś było. Wiadomo z resztą nie od dziś że oni płacą za występ i większość jest mocno wyreżyserowana i ustawiona. 

Jednak ten program był inny i dał mi do myślenia. Temat: łysienie plackowate. 


Obejrzałam ten program z przerażeniem i tak sobie myślę... Kurczę, czy ja nie wymagam zbyt wiele?
 czy za bardzo nie wydziwiam? 
One mają naprawdę prawdziwy problem,a ja się martwię jak tu mieć trochę dłuższe włosy, kupuję mnóstwo kosmetyków i już prawie wszystko widzę przez pryzmat włosów... 
Nie będę tu zamieszczać informacji o tym co to jest łysienie plackowate bo myślę, że nie jest trudnością znaleźć sobie w necie i zobaczyć zdjęcia. 
Chciałabym Wam tylko przekazać myśl która mnie od wczoraj prześladuje.. Dziewczyny,nie popadajmy w paranoję, każda ma inne włosy i dbać o nie trzeba to jest fakt, ale nie ma co robić im złotego ołtarzyka i traktować jako priorytet bo przecież.. zawsze może być gorzej i co wtedy? każdą z nas może spotkać coś złego,choroba,wypadek... Jeśli teraz za bardzo będziecie przywiązywać uwagę do stanu swoich włosów i do doprowadzenia ich do stanu idealnego,to gdy coś się stanie wpadniecie w mega depresję a po co.. 
Cieszmy się tym co mamy, dbajmy o siebie i o to żeby wyglądać pięknie,ale wszystko z głową i w granicach rozsądku!

5 komentarzy:

  1. Bardzo dobrze napisane ;)
    na blogach dziewczyn natykam się na aktualizacje, recenzje co nuż to nowych specyfików do pielęgnacji włosów, a u Ciebie tekst, który przywołuje do rozsądku. Bo włosy to tylko włosy, oczywiście trzeba o nie dbać, ale nie za wszelką cenę. Ja jestem posiadaczką włosów raczej rzadkich, cienkich i nigdy nie będę miała grubego kucyka, dlatego już nie walczę tak o przyrost bo to walka z wiatrakami. Trzeba się cieszyć tym co się ma.
    Życzę powodzenia na wrześniowych egzaminach ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za ciepłe słowo :* Dokładnie, pozytywne myślenie i nie dajmy się zwariować! :)

      Usuń
  2. Trzymam kciuki, aby wszystko poszło ok na egzaminach :D Z tymi włosami to masz rację, zresztą jak się za dużo nakłada różnych specyfików to też nie jest za dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam ten odcinek i miałam podobne przemyślenia tak jak Ty. Współczuję dziewczynom, które borykają się z tym problemem :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie... Mam nadzieję że uda im się pokonać chorobę,albo że przynajmniej odnajdą w sobie radość ducha a w bliskich wsparcie i akceptację, bo chyba to jest najważniejsze. W sumie gdyby nie potrzeba akceptacji to problem byłby znacznie mniejszy tak myślę..

      Usuń

Dziękuję serdecznie za każdy pozostawiony komentarz :*!
Jeśli Cię zainteresowałam,dodaj mnie do obserwowanych użytkowników ;)